"Sądzę, że poprzedni rywale Mayweathera byli zdesperowani. Chcieli po prostu urwać mu głowę. Próbowali go trafić gdzie popadnie, a moim zdaniem taka strategia nie popłaca. Są inne sposoby na pokonanie Mayweathera. 14 września zobaczycie, jak się to robi" - zapewnia "Canelo". Alvarez nie kryje, że będzie się wzorował na Miguelu Cotto (37-4, 30 KO) - ostatnim zawodniku, który sprawił Floydowi problemy. Portorykański gwiazdor miał swoje momenty i "urwał" faworytowi kilka rund, ale ostatecznie przegrał na punkty. "Cotto miał świetne dwie lub trzy rundy, ale potem stracił rytm i dał się wciągnąć w grę Mayweathera i dał się trafiać. Kiedy trzymał się planu, znajdował dziury w obronie Floyda i trafiał go. Dał dobrą walkę i mogę z tego sporo wyciągnąć" - dodaje młody Meksykanin. Choć "Money" Mayweather wciąż jest niepokonany, zdarzało się już, że trafiał na przeciwników, z którymi miał problemy. Oprócz wspomnianego Cotto byli to jeszcze Jose Luis Castillo i Oscar De La Hoya. "Cotto bił się naprawdę dobrze. Oscar De La Hoya dla mnie wygrał pojedynek. Jose Luis Castillo także pokazał się z dobrej strony. Wielu ludzi uważa, że wygrał, ale ja tak nie uważam. W tych wszystkich potyczkach Mayweather miał problemy" - kończy pewny siebie Alvarez.