Mauricio Sulaiman, prezydent World Boxing Council, podkreślił, że "Canelo" od lat był czystym bokserem. Nadmienił, że nie można oskarżać go o stosowanie dopingu, dopóki sprawa się nie wyjaśni. - Bardzo łatwo jest teraz wyciągać pochopne wnioski i mówić, że to doping, że jest winny. Trzeba być sprawiedliwym i sprawdzić każdy szczegół tej sprawy. Oportuniści i krytycy mają teraz swoją okazję i wszystkim, co posiadają, próbują zaatakować "Canelo", który zawsze postępował w sposób czysty i godny naśladowania, zawsze był gotowy poddać się badaniom - stwierdził. Dodał, że nie ma w tej chwili dużego zagrożenia, by planowana na 5 maja walka z Giennadijem Gołowkinem (37-0-1, 33 KO) się nie odbyła. - Z informacji, które obecnie posiadamy, wynika, że to nie doping, tylko zanieczyszczenie - powiedział. Także Gilberto Mendoza Jr, prezydent World Boxing Association, broni meksykańskiego pięściarza. - Wierzę w jego niewinność. Zawsze był czystym sportowcem. Wygląda na to, że kwestia klenbuterolu stanowi powszechny problem w Meksyku, a federacja WBC badała już w przeszłości tę sprawę i myślę, że ma większe doświadczenie w temacie - oznajmił. W stawce walki Canelo-Gołowkin znajdą się pasy WBC, WBA, IBF oraz IBO w wadze średniej. Pierwszy pojedynek pomiędzy tymi zawodnikami, który miał miejsce we wrześniu ubiegłego roku, zakończył się remisem po dwunastu rundach.