Polskim kibicom śledzącym zmagania w boksie olimpijskim z pewnością nie umknęła afera, jaka rozgorzała po walce Damiana Durkacza. Zdaniem ekspertów nasz reprezentant, który przegrał swój pojedynek, został pokrzywdzony, a Grzegorz Proksa w rozmowie z Interią wprost stwierdził, że "sędzia ustawił walkę". Na tym nie koniec kontrowersji związanych z tą dyscypliną. Do rywalizacji dopuszczono bowiem Imane Khelif oraz Lin Yu-Ting, które nie ukończyły ostatnich mistrzostw świata ze względu na wysoki poziom testosteronu. Wówczas Międzynarodowa Federacja Bokserska (IBA) argumentowała, że u wspomnianych zawodniczek wykryto chromosomy XY. "Na podstawie badań DNA zidentyfikowaliśmy szereg sportowców, którzy próbowali oszukać, udając kobiety. Wyniki badań wykazały, że mają chromosomy XY" - argumentował wówczas prezydent IBA. Teraz w środowisku ponownie rozgorzała burza, padały mocne słowa o podwójnych standardach oraz niesprawiedliwości wobec pozostałych zawodniczek. Głos zabrał włoski wicepremier Matteo Salvini, nawiązując do faktu, że jego rodaczka jest rywalką reprezentującej Algierię Khelif w 1/8 finału. "Transpłciowa bokserka z Algierii, która została wykluczona z mistrzostw świata, może wystartować w igrzyskach olimpijskich i zmierzy się z naszą Angelą Carini. (...) Jest to policzek wymierzony w etykę sportu i wiarygodność igrzysk olimpijskich" - stwierdził. Kapitalny występ Polaka w Paryżu, na jaw wychodzą kulisy. Startował ze złamaną ręką Paryż 2024. Imane Khelif melduje się w ćwierćfinale Walka Imane Khelif z Angelą Carini odbyła się krótko po pojedynku Anety Rygielskiej, która niestety pożegnała się z turniejem olimpijskim. Khelif i Carini rozpoczęły pojedynek na dużej koncentracji, starając się przede wszystkim nie popełnić błędu. Po chwili reprezentantka Algierii wyprowadziła jednak kilka szybkich ciosów, a jej rywalka poprosiła o przerwę. I, jak się okazało, poddała walkę po zaledwie kilkudziesięciu sekundach rywalizacji. Po ogłoszeniu werdyktu Włoszka zalała się łzami, wcześniej z kolei nie podała ręce rywalce, która do niej podeszła. W mediach społecznościowych momentalnie rozgorzała dyskusja - nie brakuje głosów podziwu wobec postawy Carini, która przystąpiła do walki z teoretycznie dużo silniejszą rywalką. Pojawiły się też mocniejsze opinie. "Mężczyzni nie powinni boksować z kobietami" - brzmi jedna z nich. Szokujące sceny podczas meczu Igi Świątek. Nietypowe zachowanie z trybun zarejestrowały kamery