Do wielkiej kontrowersji doszło na początku piątej rundy. W jednej z akcji Dubois zapolował na uderzenie, które miało mu przynieść korzyść i wystrzelił mocnym prawym na dół. Po tym ciosie na twarzy Usyka pojawił się ogromny grymas bólu i mistrz świata wagi ciężkiej osunął się na deski ringu. Właściwie od razu stało się jasne, że Dubois dopuścił się faulu, zadając cios poniżej pasa. Taką postawę przyjął sędzia ringowy, odsyłając Anglika do neutralnego narożnika, a Usyk otrzymał czas na to, aby dojść do siebie. W tamtym momencie nad przepaścią znalazł się właśnie Dubois, gdyby okazało się, że Ukrainiec nie jest w stanie kontynuować pojedynku. Daniel Dubois został skrzywdzony? Będzie protest obozu Brytyjczyka Później jednak liczne powtórki pokazały, że sytuacja nie jest taka czarno-biała. Niektórzy dość szybko zaczęli przekonywać, że cios został zadany idealnie na pas spodenek. A jeśli tak, to sędzia powinien przystąpić do liczenia Usyka, a gdyby czempion na "10" nie podniósł się z desek, wówczas zwycięzcą zostałby okrzyknięty 25-latek. W obozie przegranego, który został pokonany przez techniczny nokaut w 9. rundzie, panuje przekonanie, że pretendent został po prostu bardzo mocno skrzywdzony. Żeby nie powiedzieć, że oszukany. Boks potrzebuje technologii do spornych sytuacji. Trener Duboisa postuluje Za konferencyjnym stołem zasiadł także główny szkoleniowiec przegranego, Don Charles, i postulował, aby wzorem na przykład tenisa, również do boksu została wprowadzona technologia do rozstrzygania "na żywo" tak spornych sytuacji. Panowie dodali, co także ma działać na ich korzyść, że podczas tzw. rules meeting, czyli technicznego spotkania przed walką z delegatem technicznym, linia pasa została ustalona w połowie bioder. - Gdyby miało dojść do rewanżu, a organizacja byłaby po naszej stronie, oczywiście dążyłbym, aby pojedynek odbył się w Londynie - powiedział Warren. I nie byłby sobą, gdyby nawet w takiej sytuacji nie rzucił żartem. - Najlepiej w moim ogrodzie - szelmowsko się uśmiechnął. Artur Gac z Wrocławia