Tegoroczne mistrzostwa świata juniorów w boksie odbywają się w Budvie, na terenie Czarnogóry. Na miejscu zjawiła się między innymi nasza medalistka olimpijska - Julia Szeremeta, która trenując, wspierała swoje koleżanki i kolegów po fachu. Z uznaniem mogła do tej pory patrzeć między innymi na to, jak w ringu spisuje się Fabian Urbański. Nasz zawodnik we wtorek awansował do półfinału zmagań w kategorii do 75 kilogramów, pokonując reprezentanta Izraela - Ahmada Jabarina. Był już więc pewien brązowego medalu. A jego rywalem w walce o finał był Kazach - Sanżar-Ali Begalijew. Julia Szeremeta może świętować. Pierwszy medal dla Polski, rywalka rozbita do zera Już w pierwszej rundzie ich pojedynku padło sporo ciosów. Ostatecznie została rozstrzygnięta ona na korzyść Polaka. W drugiej odsłonie pojedynku doszło do dość kuriozalnej sytuacji. Gdy Sanżar-Ali Begalijew próbował wydostać się z klinczu, jego kask został pod ręką Fabiana Urbańskiego. Być może nie został założony poprawnie, a być może to wielka siła Polaka sprawiła, że później stracił go ponownie. Tym razem już w wyniku ciosu wyprowadzonego przez naszego młodego pięściarza. Ta runda zakończyła się - zdaniem sędziów - zwycięstwem Kazacha, po dwóch starciach był remis 19:19. Zanim jednak sędzia rozpoczęła trzecią, udzieliła ostrzeżenia Begalijewowi za uderzanie po komendzie, stracił więc punkt. Boks: MŚ juniorów. Fabian Urbański z brązowym medalem. Porażka Polaka w półfinale. "Dziwny werdykt" Po zakończeniu walki Fabian Urbański był przekonany o tym, że wygrał. Po gongu natychmiast bowiem wzniósł ręce do góry w geście triumfu, podobnie jak przed ogłoszeniem zwycięzcy na środku ringu. Skandal w walce Polaka. Sędzia pozbawił naszego zawodnika medalu, trener kadry zabrał głos Widać było, że wyczekuje ogłoszenia swojego zwycięstwa. Tyle że czterech arbitrów uznało, że w trzeciej rundzie lepszy był Begalijew. A to oznaczało, że na ich kartach był remis 28:28. Aby Polak mógł walczyć o złoto, dwóch z nich musiało wskazać na niego. Wskazał zaś tylko jeden. Gdy to ręka rywala powędrowała w górę, Polak rozłożył ręce z miną pełną niedowierzania, a następnie ewidentnie się załamał. Już po chwili uderzał czołem w ring, a w tym czasie członkowie jego sztabu łapali się za głowę. Sanżar-Ali Begalijew zachował się z klasą - podszedł do naszego zawodnika i podniósł do góry jego dłoń. Ten ładny gest, a także brązowy medal nie zadowoli jednak najprawdopodobniej - przynajmniej na razie Fabiana Urbańskiego, który był ewidentnie zdziwiony końcowym werdyktem. Na decyzję sędziów z niedowierzaniem spojrzał także portal RingBLok.pl.