Rygielska nie była wymieniania w gronie kandydatek do medalu, jednak poprzeczkę zawiesiła sobie bardzo wysoko. Spisywała się znakomicie, również w pojedynku ze wspomnianą Surmeneli, mistrzynią olimpijską z Tokio. W przeszłości pokazała, że jest w stanie z nią wygrać. Sztuki tej dokonała podczas ME w 2022 roku. Niestety, tym razem się nie udało. Choć sędziowie punktowali na jej korzyść w drugiej rundzie, trzecia, decydująca należała do rywalki. Nasza reprezentantka pożegnanie z igrzyskami bardzo mocno przeżyła. "Bardzo marzyłam o medalu olimpijskim i nie wiem, czy będę w stanie tak łatwo o tych igrzyskach zapomnieć. Ciężko trenowałam, by się tu znaleźć i walczyć o medal" - mówiła w rozmowie z Piotrem Jaworem. Pięściarka wróciła już do kraju, a od walki z Turczynką minęło sporo czasu, lecz rany wcale się nie zagoiły. Wyraźnie widać to w rozmowie, jaką przeprowadził z nią Polski Związek Bokserski. Kompletnie rozbita 28-latka nie potrafi ukryć łez. Rygielska dodała też, że "na tę chwilę bardzo nie lubi boksu" i wciąż "budzi się z płaczem". Polski boks z igrzysk w Paryżu przywiezie medal. Wywalczy go Julia Szeremeta, która wieczorem będzie walczyć o finał. Jeśli do niego nie awansuje, oznaczać będzie to brąz, gdyż w tej dyscyplinie otrzymują go obie półfinalistki.