Brodnicka: Pas można stracić w ringowej wojnie, a nie przy zielonym stoliku
- Pas można stracić w ringowej wojnie, a nie przy zielonym stoliku. Tego bym nie przebolała - powiedziała pięściarka Ewa Brodnicka z grupy Tymex, która za dwa tygodnie będzie bronić tytułu mistrzyni Europy w wadze lekkiej z Włoszką Anitą Torti.
Wspólna gala Tymex Boxing Promotion i AG Promotion odbędzie się 5 listopada w Łomiankach. To właśnie tam niespełna rok temu Brodnicka sięgnęła po trofeum, pokonując na punkty Belgijkę Elfi Philips.
- W tamtej potyczce najważniejsze było zwycięstwo i zdobyty tytuł, a nie styl. W trakcie przygotowań byłam wówczas w Stanach Zjednoczonych i - jak się okazało - zabrakło nieco czasu na aklimatyzację po powrocie do Polski. Teraz mam krótszy, łącznie trwający sześć tygodni okres treningów, który dzielę między Warszawę, Mazury i wyjazdy na sparingi do Niemiec - stwierdziła zawodniczka promowana przez Mariusza Grabowskiego.
Pierwsza obrona Brodnickiej (rekord 11-0) miała mieć miejsce w kwietniu, a jej rywalką Włoszka Torti (10-5-1), na co dzień pracująca jako adwokat. Z powodu kontuzji kolana Polki potyczka została przesunięta na 4 listopada w Krakowie. W międzyczasie Brodnicka wygrała z Gruzinką Lelą Teraszwili, ale potem okazało się, że gala pod Wawelem została odwołana.
- Władze federacji EBU powiedziały, że nie ma możliwości kolejnej zmiany. Zwyczajnie groziło mi odebranie pasa mistrzowskiego przy zielonym stoliku. A ja stoję na stanowisku, że tytuł można stracić w ringowej wojnie, a nie oddawać go za darmo. Tego bym nie przebolała. To taka niemoc, jak przy kontuzji, niewiele można zrobić. Na szczęście promotor stanął na wysokości zadania i 5 listopada znów boksuję w podwarszawskich Łomiankach. Pochodzę z okolic stolicy, dokładnie z Zakroczymia, dlatego na takich galach jest więcej moich kibiców - dodała.
W Żoliborskiej Szkole Boksu Brodnicka szykowała się pod okiem Jacka Dymowskiego, zaś w Niemczech jak zwykle pracowała z Dominikiem Junge.
- Na nic nie mogę narzekać, poza brakiem sparingpartnerek. Stąd te liczne podróże w poszukiwaniu wartościowych rywalek na treningach. Na szczęście ze zdrowiem jest wszystko dobrze i oby tak pozostało przez kolejne dwa tygodnie - przyznała.
Swego czasu mówiło się o możliwej walce Brodnickiej z Ewą Piątkowską, dziś mistrzynią świata WBC w kategorii półśredniej. Ze względu na różnicę wagi, prawdopodobnie nigdy do takiej potyczki nie dojdzie.
- Z Torti walczę w kategorii lekkiej, ale nastawiam się w przyszłym roku na zejście do super piórkowej, której limit wynosi niespełna 59 kg. W tej wadze chciałabym dostać szansę boksowania o mistrzostwo świata, a której federacji to nie ma znaczenia. Wiem, że promotor Grabowski ma podobne plany i chciałby zorganizować taką prestiżową walkę w Polsce - stwierdziła Brodnicka.
W drugiej walce wieczoru w Łomiankach Dariusz Sęk (26-2-1), trenowany przez Andrzeja Gmitruka, spotka się z Marokańczykiem Mustafą Chadlioui (8-2-1).
Wyrażaj emocje pomagając!
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym i nasyconym nienawiścią komentarzom. Nie zgadzamy się także na szerzenie dezinformacji.Zachęcamy natomiast do dzielenia się dobrem i wspierania akcji „Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy” na rzecz najmłodszych dotkniętych tragedią wojny. Prosimy o przelewy z dopiskiem „Dzieciom Ukrainy” na konto: 96 1140 0039 0000 4504 9100 2004 (SKOPIUJ NUMER KONTA).
Możliwe są również płatności online i przekazywanie wsparcia materialnego. Więcej informacji na stronie: Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy.