Wilder miał się rzucić na Breazeale'a wraz z bratem i całą świtą, choć przy drugim z bokserów była dwójka dzieci. Kiedy żona Breazeale'a zwróciła na to uwagę, Wilder miał podobno krzyknąć coś niestosownego o dzieciach. Obie strony przedstawiały swoją, zupełnie inną wersję tamtych wydarzeń. Wilder twierdził, że nikogo nie uderzył, a sprzeczkę miał wywołać Breazeale, zaczepiając brata Wildera. Breazeale twierdzi, że nie tylko ucierpiał fizycznie podczas tej bójki, ale krzywdy doznały również jego dzieci, które bardzo przeżyły tamte wydarzenia. Co ciekawe pozwany został również hotel za to, że nie zapewnił odpowiedniej ochrony. Obaj panowie walczyli 25 lutego na gali w Birmingham. Breazeale po niesamowitej wojnie pokonał ostatecznie przed czasem naszego Izu Ugonoha, zaś Wilder, odprawiając w piątej rundzie Geralda Washingtona, obronił pas WBC.