Marcin Rekowski: Przyjąłem zbyt dużo ciosów na głowę - Istnieje taka opinia i ja się z nią zgadzam, że przyjąłem zbyt dużo ciosów na głowę, jakich nie brakuje w boksie. Dlatego się przenoszę do MMA - powiedział w lutym ubiegłego roku Marcin Rekowski, uzasadniając skorzystanie z zaproszenia Marcina Najmana do wzięcia udziału w gali MMA-VIP. Marcin Rekowski zmienił zdanie. Wraca do ringu Teraz jednak Rekowski zmienił zdanie i zgodził się na powrót do boksu. Jak donosi Bokser.org, popularny "Reks" - trzykrotny mistrz Polski w wadze super ciężkiej - walczył ostatni raz w maju 2018 roku, wygrywając przed czasem z Andrasem Csomorem. Wiele ciężkich walk na amatorskich i zawodowych ringach odcisnęło jednak na Rekowskim piętno i dziś - w wieku 44 lat - jest on cieniem zawodnika sprzed lat, co rodzi poważne obawy w kontekście jego zdrowia, zwłaszcza przed walką z kimś takim jak Wychryst. 29-letni Ukrainiec to niemal dwumetrowy, potężnie bijący i bardzo dobrze wyszkolony zawodnik, który ma mistrzowskie aspiracje. W swoim ostatnim dotychczas, szalonym pojedynku padał wprawdzie na deski, ale ostatecznie pokonał przed czasem Iago Kiladze na gali w Hollywood w styczniu tego roku. Oprócz walki Wychryst vs Rekowski na gali w Hamburgu dojdzie również do innych pojedynków z udziałem znanych na świecie "ciężkich", m.in. do walk Mahmoud Charr vs Michael Wallisch i Ali Eren Demirezen vs Kevin Johnson. Zbigniew Boniek martwi się o zdrowie Rekowskiego Losem Rekowskiego przejmuje się wielki fan boksu, jakim od lat jest Zbigniew Boniek. Wygląda na to, że Rekowski zapomniał słynną z "Pulp Fiction" maksymę: "A poza tym Butch, na ile walk cię jeszcze stać? Dwie? W boksie nie ma rozgrywek dla oldbojów" - tak Marsellus Wallace przemawiał do rozsądku bokserowi Butchowi Coolidge'owi. Czytaj też: Po aneksji Krymu opuścił Rosję. "Zostaje piękno i wstyd"