Sherif Lawal startował po raz pierwszy w profesjonalnej walce bokserskiej w ramach kategorii wagi średniej. W niedzielny wieczór chciał zakończyć swój debiut wygraną nad portugalskim sportowcem, Malamem Varelą. Nikt nie sądził, że spotkanie w londyńskim Harrow Leisure Centre zakończy się śmiercią zawodnika. Skandal przed walką Tysona Fury'ego. Dantejskie sceny, polała się krew Sherif Lawal nie żyje. Dramat w Londynie W czwartej rundzie Malam Varela zamachnął się i uderzył Lawala w prawą skroń. Debiutant padł na deski, a sędzia Lee Every rozpoczął liczenie. Szybko zdał sobie jednak sprawę z tego, że powalony bokser ma poważne kłopoty. Na ring wbiegli medycy, którzy udzielili nieprzytomnemu sportowcowi pierwszej pomocy. Po opatrzeniu natychmiast zdecydowano o przewiezieniu 29-letniego Sharifa Lawala do pobliskiego szpitala. Pomimo wysiłków lekarzy stwierdzono zgon zawodnika. Nie podano przyczyny śmierci do wiadomości publicznej. Niepokojące słowa Tysona przed kontrowersyjną walką. To może się źle skończyć Tyson Fury pożegnał zmarłego Wszyscy w niecierpliwości oczekiwali na wieści ze szpitala. Ze względu na zdarzenie odwołano galę. Kondolencje przesłał m.in. Tyson Fury, który skupił się na tym, że podobne wydarzenia będą się jeszcze zdarzać - to ryzyko wpisane w boks.