W piątek pojawiła się informacje, że zaliczany do światowej czołówki wagi średniej Sulęcki (29-2, 12 KO) może spotkać się 24 kwietnia w USA z Munguią (36-0, 29 KO). To były mistrz globu tej samej federacji w super średniej, który aż pięć razy obronił pas World Boxing Organization."Maciek jest w dobrej formie i to jest najważniejsze. Jego pojedynek ma się odbyć w Stanach Zjednoczonych, w innej strefie czasu, do tego dochodzi dwutygodniowa kwarantanna. Ale na pewno nie stoi na straconej pozycji. Munguia to kapitalny zawodnik, ale i Sulęcki jest pięściarzem klasy światowej" - powiedział PAP Wołczecki (2-0, 2 KO).Młodzieżowy mistrz Polski i wicemistrz kraju seniorów z 2019 roku trzecią zawodową walkę stoczy 27 marca na "KnockOut Boxing Night 14" w hotelu "Warszawianka" w Serocku, a jego rywalem będzie Ukrainiec Dmytro Bogdanow (6-3, 4 KO). Przed tym pojedynkiem wrocławianin Wołczecki sparował m. in. w Bytomiu, Częstochowie i Warszawie, a był też na konsultacji szkoleniowiec w Gdyni."Razem z trenerem Krzysztofem Wrońskim przejechaliśmy ponad 2500 kilometrów, ale było warto. Sparowałem z Maćkiem Sulęckim, a także m.in. z Robertem Parzęczewskim i Markiem Matyją, którzy też są w niezłym gazie. Oczywiście sparingi to nie oficjalne walki i nie są one po to, by się obijać na całego. Chodzi o to, aby z każdego sparingu wyciągać wnioski, poprawiać błędy i uczyć nowych rzeczy. Świetnie, że mogę sparować z takimi zawodnikami" - ocenił Wołczecki.Dwie pierwsze profesjonalne walki wygrał szybko i efektownie. "Bogdanow będzie najtrudniejszym rywalem, tego jestem pewny. Za nim m.in. twardy, choć przegrany ośmiorundowy bój w Rosji z niepokonanym Magomedem Madijewem (14-0-2, 4 KO)" - przyznał bokser trenujący na co dzień we wrocławskim klubie Adrenalina."Fajnie, że Rafał zaczął od dwóch efektownych nokautów, ale potrzebuje też zdobywać doświadczenia, potrzebuje rund i wszystko wskazuje na to, że Ukrainiec mu je zapewni. Kibice też zapewne chcą dłużej zobaczyć w akcji Wołczeckiego" - przyznał wiceprezes KnockOut Promotions ds. sportowych Jacek Szelągowski.Jeszcze niedawno Wołczecki pracował jako operator dźwigu, ale postawił wszystko na jedną kartę i zajął się profesjonalnym pięściarstwem. W teamie Andrzeja Wasilewskiego ma do kogo równać, a tymi bokserami są wspomniani Sulęcki i Kamil Szeremeta, inny były pretendent do mistrzostwa świata kat. średniej."Na razie ciężko mi się z nimi porównywać, ale czas będzie pracował dla mnie" - zapewnił.Głównym wydarzeniem gali w Serocku będzie pojedynek Fiodora Czerkaszyna (16-0, 11 KO) z byłym pretendentem do tytułu mistrza globu WBO wagi średniej Argentyńczykiem Javierem Francisco Macielem (33-10, 23 KO). Z kolei Mateusz Tryc (10-0, 6 KO) spotka się z Kubańczykiem Jorge Luisem Garbeyem (6-0-1, 3 KO), a Matyja (18-2-2, 8 KO) z trenującym w Irlandii Vladimirem Belujskym (11-3-1, 8 KO), który walczył na ringach meksykańskich.