Jakiś czas temu oglądałem walkę Pawła Kołodzieja z Parfaitem Amougui Amougou. Chciałem się bliżej przyjrzeć naszemu pięściarzowi, którego prestiżowy "The Ring" zamieścił - obok Andrzeja Wawrzyka i Mateusza Masternaka - w gronie najbardziej obiecujących młodych bokserów świata, dlatego pognałem później do internetu, żeby prześledzić nazwiska i dokonania jego poprzednich przeciwników. Nie wysiliłem się zbytnio, odpalając kolejno Boxrec, Wikipedię i oficjalną stronę internetową pięściarza. Uderzyło mnie jedno: dwa pierwsze źródła podają inną datę urodzin Kołodzieja (Boxrec: 24.09.1984, Wikipedia: 24.09.1982), a trzecie o niej milczy, mimo że dysponuje, całkiem przyjaźnie napisaną, biografią utalentowanego boksera. Wierzę, że to drobna pomyłka, chociaż wypowiedź Damiana Jonaka z konferencji prasowej sprzed Diamond Boxing Night, raczej każe wierzyć w spiskową teorię dziejów. Jonak przyznał, że majstrowano do tej pory przy jego wieku i nie urodził się 24 kwietnia 1985 roku, tylko dwa lata wcześniej. Niezależnie od ewentualnych motywów stojących za obniżaniem wieku pięściarzy zatrważający jest fakt, że w XXI wieku, w kraju należącym do Unii Europejskiej zdarzają się takie "kwiatki" i przez nikogo nie są one prostowane. Tak jakby Jonak i Kołodziej zostali przywiezieni na trening bokserski z odległej kulturowo Afryki... PS. UWAGA! Żeby nie przedstawiać sprawy jednostronnie, wysłałem do Bullit KnockOut Promotions prośbę o parę zdań komentarza na temat wypowiedzi Jonaka i wieku Kołodzieja. Jak tylko dostanę odpowiedź, opublikuję ją na łamach bloga i INTERIA.PL. Porozmawiaj o artykule na blogu Darka Jaronia