Pojedynek Łaszczyka z Escanezem (8-3-1) był walką wieczoru wrocławskiej gali. Polak ostatni raz boksował w czerwcu w Arłamowie na gali MB Boxing Night 7, gdzie jego rywalem był Piotr Gudel. Wrocławianin dominował od pierwszych minut i walkę zakończył nokautem w piątej rundzie. W sobotę było podobnie i od pierwszej rundy popularny "Szczurek" parł do przodu, był stroną aktywniejszą i dyktował tempo. W trzeciej odsłonie bokser z Francji nadział się na sierpowego Polaka i mocno zachwiał na nogach. Wydawało się, że Łaszczyk kontroluje pojedynek, ale w piątej rundzie został mocno trafiony przez Escaneza i był liczony. Od tego momentu obraz pojedynku się zmienił. Francuz wyraźnie poczuł się pewniej i zaczął odważniej atakować, a Polak już tak nie dominował. Ciekawie ponownie zrobiło się w ostatniej dziesiątej rundzie. Escanez czuł, że przegrywa na punkty i ruszył śmiało do przodu. Łaszczyk znowu znalazł się w opałach, ale potrafił wyprowadzać groźne kontrataki. Obaj bokserzy wytrwali do ostatniego gongu, ale to Polak zwyciężył jednogłośnie na punkty. marw/ af/