Lewis uważa, że zawodowcy nie powinni rywalizować z "amatorami". Inaczej sprawy widzi Kliczko. Co ciekawe obaj mają na koncie złote medale olimpijskie w wadze super ciężkiej. Anglik triumfował w 1988 w Seulu, zaś Ukrainiec w Atlancie w 1996 roku. - Profesjonalni bokserzy nie powinni rywalizować na igrzyskach z amatorami, bo ktoś naprawdę może zostać mocno zraniony. Boks to nie gra i różni się od innych dyscyplin na igrzyskach. To niezbyt mądry pomysł - stwierdził Lewis. - Nonsens. Przecież wszyscy zawodowcy startujący na turnieju w Rio w 2016 roku przegrywali. Jeśli pojedynek odbywa się na zasadach boksu olimpijskiego, tzw. amatorzy mają wręcz przewagę nad zawodowcami. Przesparowałem setki rund z amatorami i wiem, o czym mówię - podkreślił Kliczko. - Stary, to jest różnica klas - odparł Brytyjczyk. - Chcesz mi powiedzieć, że będąc w szczycie swojej kariery, gdy jako zawodowiec byłeś w najlepszym momencie, miałbyś problemy z młodym zawodnikiem z trzeciego świata, który nie ma takich samych zasobów szkoleniowych jak ty? Chyba nie. Bo przecież taki reprezentant Ghany na pewno nie ma takich warunków ani możliwości jak zawodowy mistrz świata. A nawet jeśli by miał podobne warunki, to i tak doświadczenie takiego mistrza stawiałoby go od razu na uprzywilejowanej pozycji - powiedział Lewis.