Badanie przeprowadziła organizacja VADA, która ściśle współpracuje z federacją WBC. Sam Valdez nie przerywa obozu, a sprawą zajmują się już jego prawnicy. Zakazana substancja, o której mowa, to fentermina, czyli dietetyczny anorektyk, zwykle stosowany jako środek tłumiący apetyt. Stężenie w organizmie było naprawdę małe, choć na tyle duże, by łapać się w ramki zakazanego środka. Za sprawę zabrał się świetny specjalista, znany w świecie boksu adwokat Pat English. I jest już linia obrony - herbata ziołowa. Co ciekawe fentermina nie jest na liście zakazanych środków światowej organizacji WADA, ale już VADA uznaje ją za substancją zakazaną. Reprezentujący interesy pięściarza Pat English przesłał już 13-stronnicowe pismo wyjaśniające do federacji WBC, organizacji VADA i grupy Top Rank, która promuje Valdeza. Na ten moment program gali jest utrzymany. Valdez wierzy, że 10 września podejdzie do obrony tytułu mistrza świata federacji WBC kategorii super piórkowej, czy też jak kto woli junior lekkiej. VADA nie może zawiesić zawodnika. Decyzję o podtrzymaniu walki, bądź jej "skasowaniu", podejmie Komisja Sportowa Stanu Arizona. Oscar to zawodnik trenowany przez Eddy'ego Reynoso, mentora Canelo, który również miał kiedyś problem z podobną wpadką. Wtedy tłumaczono się skażoną wołowiną. Dziś ziołową herbatą. I być może jest to prawda, ale tym sceptykom trudno będzie w to uwierzyć...