"Brązowy Bombardier", który zanim został pokonany piętnaście miesięcy temu, wcześniej zdołał aż dziesięć razy obronić pas WBC wagi ciężkiej, wydał krótkie oświadczenie, a potem siedział w słuchawkach, ignorując pytania dziennikarzy. - Kupcie bilety, bo 24 lipca poleje się krew. Wiele rzeczy się zmieni, pokażę wszystko nad czym pracowałem z nowym trenerem. Dobrze spędziłem ten wolny czas z rodziną i jestem gotowy do dalszej drogi. Cały czas pozostawałem wtedy w treningu i cokolwiek zrobi Fury, będę miał na to odpowiedź. Jestem gotowy! - dodał były już champion. - Jestem pod wrażeniem tego, jakie zmiany poczynił Deontay i jak bardzo się rozwinął, a jednocześnie zaadaptował. Wierzę, że z jego niesamowitą siłą ciosu, w połączeniu z moim zapleczem technicznym oraz wiedzą, bardzo dobrze do siebie pasujemy i tworzymy świetny zespół. Fury'emu nie można dać rozwinąć skrzydeł. Jestem przekonany, że Deontay go znokautuje i odzyska tytuł mistrza świata - dodał Malik Scott, niegdyś rywal, obecnie nowy szkoleniowiec Wildera.