Anglik (26-1, 18 KO) pokonał w sobotni wieczór Kolumbijczyka Rivasa (26-1, 18 KO) i nabył status oficjalnego challengera do tronu WBC wagi ciężkiej. Kilkadziesiąt godzin później na jaw wyszedł kolejny pozytywny test antydopingowy Whyte'a, który już wcześniej, w 2012 roku, został zdyskwalifikowany za doping na dwa lata. O kolejnej "wpadce" Whyte'a zainteresowani wiedzieli już trzy dni przed walką, a mimo wszystko pojedynek doszedł do skutku. Brytyjski pięściarz wydał oświadczenie w sprawie ostatnich doniesień. "Jestem bardzo zawiedziony tym stekiem bzdur, jakie zostały o mnie powiedziane i napisane w ostatnich dniach. Moi prawnicy zajmą się tym. Powiedziano mi jednak, żebym z powodów prawnych nie zabierał głosu w tej sprawie. Zostałem dopuszczony do pojedynku i uczciwie go wygrałam. Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia" - napisał Whyte na jednym z portali społecznościowych.