- Sparowałem z Furym i lałem go, lądował na deskach wiele razy. Taka jest prawda. On lubi nieustannie gadać, ale gdybym był dla niego tak łatwym rywalem, jak mówi, to dlaczego nie dąży do walki ze mną? Przed starciem z Wilderem powiedział, że jeśli wygra, da mi walkę mistrzowską. A teraz gada bzdury, jestem tym już zmęczony - powiedział Whyte. - Szacunek dla Fury'ego za inspirowanie ludzi, za walkę z problemami mentalnymi. Ale w boksie nie będę mu dawał taryfy ulgowej i się do niego uśmiechał. Ma pas, chcę z nim walczyć, to wojna. Zróbmy to. Nie jestem jednym z tych, którzy krzyczą o wygranych sparingach, ale Fury sam gadał, że mnie pobił w gymie. A było inaczej i on o tym wie - dodał pochodzący z Jamajki Brytyjczyk. Przypomnijmy, że w połowie sierpnia Whyte - obowiązkowy pretendent WBC - ma zmierzyć się z Aleksandrem Powietkinem (pierwotnie mieli zmierzyć się w maju), natomiast Fury jest zobowiązany do trzeciej walki z Wilderem, która może odbyć się pod koniec roku (pierwotnie mieli walczyć w lipcu).