- Trzeba być idiotą, żeby to robić. Mało rozumiejący kibic będzie zachwycony, że szybko się kasuje zawodników. Do tego głupkowate teksty: sport, prawdziwy sport, wiarygodność, prawdziwość... Ile w ten sposób zmarnowano talentów, nawet kozaków z amatorki. Choćby w Rosji - pisał największy polski promotor. Szef KP kontynuował polemikę z kibicami, a temat w pewnym momencie zszedł na kwestię prowadzenia między innymi Andrzeja Wawrzyka. - Wawrzyk był z innej galaktyki, 196 cm, bardzo szybki, inteligentny... Takich jak ten, który obnażył Wierzbickiego, to nawet nie zauważaliśmy po drodze jego kariery. Podobnie zresztą z Kołodziejem. Generalnie w obu przypadkach liczyliśmy na dużo więcej. Powietkin to jednak nie Green - dodał Wasilewski.