Balski ostatnią walkę stoczył 22 grudnia 2018 roku. Na gali MB Boxing Night w Radomiu pokonał Siergieja Radczenkę, ale w ostatniej rundzie tego pojedynku był na skraju nokautu.Podczas tego pojedynku zawodnik był związany z Mariuszem Grabowskim. Nie ma jednak zamiaru dalej walczyć pod banderą Tymex Boxing Promotion. Ostatnio trenuje z pięściarzami grupy Knockout Boxing Promotions.Andrzej Wasilewski twierdzi, że Balski jest wolnym zawodnikiem i zamierza go wystawić na jednej ze swoich gal. Odmienne zdanie ma jednak Grabowski. Obaj panowie kontynuują swój spór poprzez media.- Menadżer pana Balskiego obiecywał, że ureguluje sprawy z poprzednim promotorem, ale jakoś nie za bardzo to wyszło. Natomiast według prawników, których pytałem, a pytałem nie jedną kancelarię, a także według mnie, po tym, co zobaczyłem, pan Balski jest wolnym zawodnikiem. Mam więc nadzieję, że wkrótce wróci do ringu - powiedział szef grupy KnockOut Promotions w rozmowie ze swoją stroną. Na ten wywiad szybko zareagował w mediach społecznościowych Mariusz Grabowski. Na Twitterze napisał, że Balski nadal jest jego zawodnikiem, uzasadniając, że umowa została automatycznie przedłużona z powodu urazu pięściarza. "Tak jak mówisz w wywiadzie Andrzeju, jestem jedynym promotorem Adama Balskiego, a opinie Twoich prawników zostaw dla siebie, bo moi twierdzą zupełnie odwrotnie. Tę sprawę wiesz jak można załatwić, a wszystko wskazuje na to, że od siedmiu miesięcy zapomniałeś jaki jest mój numer telefonu" - napisał Grabowski i zaraz dodał. "Kontrakt Balskiego nie wygaśnie, bo oficjalnie jest cały czas kontuzjowany. Każda niedyspozycja boksera przedłuża automatycznie kontrakt".