Mowa oczywiście o mistrzowskim starciu obowiązkowego pretendenta IBF w wadze średniej, Szeremety, z czempionem, czyli Gołowkinem. Ten pojedynek był już kilka razy przekładany, wydawało się, że ostatecznie odbędzie się w czerwcu, ale pandemia koronawirusa pokrzyżowała wszystkie plany. Jeżeli Gołowkin wygra z Szeremetą - a nie da się ukryć, że Kazach będzie bardzo dużym faworytem - to otworzy sobie drogę do grudniowej walki z Canelo. Meksykanin będzie natomiast musiał wygrać wrześniowy (pierwotnie planowany na maj) pojedynek z mistrzem WBO wagi super średniej, Billym Joe Saundersem. Nic nie zostało jeszcze oficjalnie ogłoszone, wszystko zależy od rozwoju sytuacji na świecie.