Dotąd pojedynek Polaka z Rosjaninem miał być "tylko" ćwierćfinałowym starciem w ramach turnieju World Series Super Series, ale z konwencji WBO na Panamie napłynęły doskonałe informacje dla "Główki". Głosowanie delegatów przesądziło sprawę, sankcjonując przyszłotygodniową walkę o niemal najwyższą stawkę. W tej chwili pełnoprawnym mistrzem WBO w kategorii cruiser jest Ołeksandr Usyk, który w finale poprzedniej edycji turnieju WBSS zunifikował pasy czterech federacji (WBO, WBA, WBC, IBF). Ukrainiec wygrał wszystko, co było do wygrania i w dywizji junior ciężkiej zrobiło się dla niego za ciasno. Wobec tego uznał, że teraz spróbuje podbić kategorię ciężką, w której zadebiutuje starciem z Tonym Bellew także 10 listopada. Wiele wskazuje na to, że faworyzowany Usyk po zwycięstwie zrzeknie się wszystkich pasów. Te przejdą do puli turnieju WBSS, a Głowacki lub Własow z automatu stanie się właściwym mistrzem, a nie "tymczasowym". Po raz kolejny okazuje się, że nawet najbardziej prestiżowe federacje stosują tego typu "wygibasy" regulaminowe, a kibice zachodzą w głowę, o co w tym wszystkim chodzi i do kogo należy pełnoprawne mistrzostwo. Art