Dla Masternaka będzie to druga walka na zawodowym ringu po dwuletniej przerwie, kiedy wrócił do boksu olimpijskiego, chcąc zrealizować marzenie o medalu igrzysk. Pandemia koronawirusa pokrzyżowała jednak plany, bowiem kwalifikacje zostały przerwane, a IO w Tokio przesunięte na 2021 rok. W tej sytuacji postanowił ponownie sprawdzić się wśród zawodowców. W czerwcu na gali PZB stoczył zwycięski pojedynek z Ukraińcem Serhijem Radczenką, ale nie został on wliczony do rekordu. We wrześniu na punkty zwyciężył natomiast z Taylorem Mabiką z Gabonu i był to jego oficjalny powrót do zawodowego boksu. Po nim Masternak ponownie pojawił się na 11. pozycji w rankingu federacji WBC. W piątek podczas gali "KnockOut Boxing Night Extra" 33-letni pięściarz zmierzy się z pięć lat młodszym Urlichem, który przed rokiem przegrał na punkty z mistrzem olimpijskim Jewgienijem Tiszczenką. Masternak ocenił, że Argentyńczyk to niewygodny i nieobliczalny przeciwnik. "Taki trochę nieskoordynowany. W ostatniej swojej walce z mistrzem olimpijskim, mistrzem świata i mistrzem Europy Jewgienijem Tiszczenko wytrzymał cały dystans i w niektórych fazach sprawiał duże problemy. Jak powiadał mój trener: >Wiesz, jaki to rywal. Można z nim łatwo wygrać, ale też łatwo przegrać<. Dlatego trzeba się jak zawsze nastawić na trudny pojedynek" - powiedział PAP były mistrz Europy wagi junior ciężkiej. Innym wydarzeniem wieczoru w Łodzi będzie powrót na ring po operacji dłoni Czerkaszyna. Rywalem 24-letniego boksera będzie byłym pretendent do tytułu mistrza świata wagi średniej Javier Francisco Maciel (33-10, 23 KO). Argentyńczyk walczył o pas czempiona WBO w średniej w 2011 roku w Jekaterynburgu. Przegrał wtedy na punkty z Rosjaninem Dmitrijem Pirogiem. "Wkrótce minie dziewięć miesięcy od ostatniego występu na gali i jestem tak głodny boksu jak na początku 2018 roku, kiedy wracałem na ring po dwuletniej przerwie spowodowanej kłopotami z poprzednimi menedżerem. Nie ma lepszej weryfikacji umiejętności, możliwości poprawiania błędów, od oficjalnej walki. A dla mnie dodatkowo dobrze, że będę miał tak mocnego przeciwnika" - przyznał podopieczny trenera Fiodora Łapina. Gala "KBN Extra" rozpocznie się o godz. 20 i obędzie się bez udziału publiczności. Wystąpią na niej także Kamil Bednarek, Rafał Wołczecki, Marek Matyja, Bartłomiej Szczęsny, Kamil Gardzielik, Maksim Hardzeika oraz Jan Czerklewicz. Bartłomiej Pawlak