Ukrainiec Usyk jest mistrzem olimpijskim z Londynu, a także amatorskim mistrzem świata i Europy. Na zawodowych ringach walczy od siedmiu lat. W 2016 roku odebrał Krzysztofowi Głowackiemu tytuł czempiona WBO w junior ciężkiej, a dwa lata później zunifikował pasy tej wagi. Jego kolejnym celem jest mistrzostwo świata kat. ciężkiej. Rok temu w debiucie w królewskiej wadze pokonał przed czasem Chazza Witherspoona. Bardzo ważnym sprawdzianem był londyński pojedynek z bardzo silnym fizycznie, mocno bijącym i cięższym o prawie 20 kilogramów Chisorą. Początek należał do Brytyjczyka, który starał się szybko znokautować rywala; w 2019 roku już w drugiej rundzie Chisora wygrał z Arturem Szpilką. Od czwartej rundy zaczął przeważać Usyk, a jego wielkimi atutami były technika, szybkość oraz praca nóg. Nie brakowało świetnych wymian ciosów. W siódmej rundzie wydawało się, że Usyk zakończy pojedynek, ale Chisorę uratował gong. W kolejnych starciach ukraiński pięściarz precyzyjnymi ciosami rozbijał przeciwnika, który jeszcze w 11. rundzie zebrał siły na ostatni zryw. W przekroku całej walki lepszy był jednak Ukrainiec - 117:112, 115:113, 115:113, który zachował status obowiązkowego pretendenta do pasa WBO, należącego do innego brytyjskiego boksera Anthony'ego Joshuy (23-1, 21 KO). giel/