"To dobrze, że będzie okazja stoczyć po kilka walk w systemie turniejowym, bo taka rywalizacja i możliwość konfrontacji z zawodniczkami z innych krajów jest bardzo przydatna. Żaden bowiem trening czy pojedynek sparingowy nie zastąpi prawdziwej walki. W okresie pandemii koronawirusa nie było startów, dlatego takie możliwości sprawdzenia się są bardzo cenne. Do Gliwic jedziemy w niedzielę tylko bez Elżbiety Wójcik, którą zatrzymały w domu sprawy osobiste i nie uczestniczy w tym zgrupowaniu. Już od wtorku pracujemy jak w okresie startowym, bez większych obciążeń, z nastawieniem na budowanie szybkości i świeżości" - powiedziała prowadząca kadrę narodową była mistrzyni świata. Turniej w Gliwicach zapowiada się interesująco, swój udział w nim zapowiedziały, jak informują organizatorzy, ekipy ze Słowacji, Czech, Serbii, Chorwacji, Niemiec, czy Afganistanu. Walki toczyć będą nie tylko seniorki, ale również juniorki i kadetki, a młodziczki rywalizować będą tylko krajowej obsadzie. "Skoro przyjazd zapowiedziały Niemki, niewykluczone, że przyjedzie Nadina Apetz, z którą Karolina Koszewska zmierzy się w ćwierćfinale turnieju kwalifikacyjnego do tokijskich igrzysk, przerwanego w Londynie w połowie marca. Dokończenie tych kwalifikacji planowane jest na przełom lutego i marca przyszłego roku i ta z nich, która wygra za pół roku, zapewni sobie udział w olimpiadzie" - dodaje Karolina Michalczuk, którą w prowadzeniu kadry wspiera jej wychowawca Władysław Maciejewski.