Panowie zaczęli współpracę przypadkowo. Były król wszechwag zobaczył Cordero, gdy ten tarczował innego zawodnika, spodobało mu się to, poprosił o chwilkę dla siebie i po minucie wiedział już podobno, że chce trenować właśnie z nim. 54-letni "Żelazny Mike" 28 listopada ma spotkać się w walce pokazowej z inną legendą boksu, trzy lata młodszym Royem Jonesem Juniorem (66-9, 47 KO). Niestety Cordero troszkę "odpływa". Bo jego zdaniem Tyson nie tylko mógłby rywalizować z najlepszymi obecnie zawodnikami w latach swojej świetności, ale nawet teraz. - Mike trenuje od sześciu do ośmiu godzin dziennie i jest w lepszej formie niż dekadę temu. Wierzę, że mógłby poradzić sobie z Tysonem Furym, Anthonym Joshuą i Deontayem Wilderem. Jeśli skupi się na boksie i będzie naprawdę chciał zdobyć jakiś pas, to kto wie, może pewnego dnia to mu się uda. Dzień w dzień pojawia się na sali i według mnie będzie jeszcze dużo lepszy niż teraz. Jeśli więc pewnego dnia postanowi się spróbować, dlaczego nie miałby zawalczyć o pas? - mówi obecny trener Tysona. Przypomnijmy, że najmłodszy w historii mistrz świata wagi ciężkiej pauzuje od czerwca 2005 roku. Przegrał wtedy z równie dużym co Joshua, Fury i Wilder, za to znacznie słabszym i wolniejszym Kevinem McBride'em.