Medale zapewnione mają: 48 kg Natalia Kuczewska (Mazur Ełk), 51 kg Alexas Kubicki (Carbo Gliwice), 57 kg Izabela Rozkoszek (Garda Gierałtowice), 60 kg Julia Szeremeta (Paco Lublin), 69 kg Barbara Marcinkowska (Pomorzanin Toruń), 75 kg Daria Parada (Skorpion Szczecin). "Jako ostatnia do półfinału awansowała Izabela Rozkoszek, która w walce z Julią Honczarenko od początku narzuciła wysokie tempo, inicjowała akcje i nie dała rywalce czasu na przygotowanie kontr. Wręcz stłamsiła fizycznie Ukrainkę, która już po pierwszej rundzie nie wytrzymała naporu i kiedy tylko mogła klinczowała Polkę. W konsekwencji dostała trzy upomnienia i została zdyskwalifikowana" - przyznał szkoleniowiec reprezentacji juniorek. W ostatnim ćwierćfinale, w kategorii +81 kg Oliwia Toborek (Żoliborska Szkoła Boksu Warszawa) przegrała z Rosjanką Tatianą Bogdanową 1-4. "W mojej ocenie Toborek wygrała pierwszą i trzecią rundę i to ona powinna zwyciężyć w pojedynku. To co zrobili sędziowie to rabunek. To kolejna walka, która pokazuje nam, że zawodniczki z Rosji trzeba zbić na kwaśne jabłko, aby z nimi wygrać. Nasze dziewczyny są zdrowe i w dobrej formie i nie pozostaje im nic innego jak ruszyć od samego początku na przeciwniki z Rosji. Dziewczyny, jak i my trenerzy, mamy ogromną motywację i podchodzimy do walk bardzo ambicjonalnie" - podkreślił Dylak. W Czarnogórze boksowali też polscy juniorzy, ale żadnemu nie udało się awansować do strefy medalowej. giel/ co/