Tomasz Gromadzki był wczoraj jednym z bohaterów debiutanckiej edycji GROMDA Fight Club, czyli walk na gołe pięści. Popularny "Zadyma" skrzyżował rękawice w pozaturniejowym pojedynku z Wiktorem "Wiciem" Szadkowskim. Walka spośród wszystkich na gali trwała najdłużej. Po pojedynku pięściarz zawodowy pojechał do szpitala na badania. Obyło się bez żadnych złamań. Gromadzki z "Wiciem" dali dużo emocji. Po czterech rundach (każda po dwie minuty) rozpoczęła się piąta, dodatkowa odsłona "do skutku" i właśnie podczas niej Szadkowski wylądował na deskach, sędzia zaczął go liczyć i ostatecznie zdecydował się na przerwanie starcia. Górą w walce okazał się więc podopieczny Mariusza Grabowskiego. "O 4 rano wyszedłem ze szpitala po serii badań i prześwietleń. Okazuje się, że nic mi nie jest i nie mam żadnych złamań, a ręka tylko tak źle wyglądała. W takim razie widzicie mnie za 5 tygodni na kolejnej walce" - napisał na swoim Facebooku pięściarz grupyTymex Boxing Promotions.