Adamek mieszka w New Jersey. Twierdzi, że Amerykanie nie boją się koronawirusa. - Tutaj nic wielkiego się nie dzieje. Telewizja FOX News podaje, że w Nowym Jorku jest kilka przypadków zachorowań. Ameryka żyje jednak swoim trybem. Wszystko skupione jest na pracy. Nikt nie ma czasu myśleć o chorobach - powiedział Adamek w rozmowie z Andrzejem Kostyrą z "Super Expressu". - Gdy Polsce włączę wiadomości, to zaczynają się i kończą wirusami czy chorobami. W Ameryce takich rzeczy nie ma i nie będzie. Tutaj rządzi dolar i to jest najważniejsze, nie ma czasu na choroby - dodał. Polski pięściarz zdradził też plany na najbliższą przyszłość. - 11 lipca chcę stoczyć pożegnalną walkę. Mam nadzieję, że do tego czasu się wszystko unormuje. Z kolei 25 lipca mam wesele córki. Jeśli do tego czasu nic się nie zmieni, to trzeba będzie te imprezy przełożyć - przyznał. Adamek zdradził też, że chce swoją wiedzę przekazywać młodym pięściarzom. Zamierza zostać trenerem. - Mamy wiele talentów, które są marnowane, bo nie ma trenerów. Jeśli nie będzie trenera, zaplecza to talent się zmarnuje. Jest projekt telewizji Polsat i PKOl-u, które chcą stworzyć grupę. Ja mam być twarzą. Są na to pieniądze - powiedział i dodał - Latałbym z Gusem Currenem i trenowałbym polską młodzież. Są talenty, trzeba to "ciągnąć". Tylko na razie żona nie pozwala. Prowadzę negocjacje, jak się zgodzi, melduję się w Polsce - zakończył popularny "Góral". MP