Teraz potwierdza się, że Szpilka może mieć spore kłopoty z dalszymi występami na antenie TVP Sport. Po marcowej wygranej, po serii kontrowersji, z Siergiejem Radczenką, ''Szpila'' udzielił wielu wywiadów i wystąpił w wielu programach, a wśród jego wypowiedzi znalazły się obraźliwe określenia wobec Piotra Jagiełły i Sebastiana Szczęsnego - komentatorów TVP, którzy stwierdzili, że to Radczenko wygrał i został skrzywdzony przez sędziów. ''Byle jacy'', ''fałszywi'', ''pieprzący głupoty'', ''lambadziary'' - oto część tych określeń, choć ''lambadziar'' pięściarz się po fakcie wypierał, twierdząc, że odnosił się w ten sposób do innych ludzi. Zarówno Szkolnikowski jak i komentatorzy już wcześniej odnieśli się do słów pięściarza. Szef stacji znów zabrał głos w tej sprawie. - Po walce z Radczenką wydawało się, że Artur pewne rzeczy zrozumiał i w sposób dojrzały podszedł do sprawy. Te słowa (mowa oczywiście o krytycznych wypowiedziach Szpilki wobec komentatorów TVP - przyp.red.) trochę zabolały, bo TVP wyciągnęła do Artura rękę (...) Było to po prostu głupie i niedojrzałe zachowanie, a ja nie pozwolę na to, żeby ktokolwiek obrażał moich ludzi, z którymi się zgadzam. Na teraz nie widzę Artura w TVP, jego kariera to raczej równia pochyła i nie wiem, czy najlepszym pomysłem nie byłoby przejście do KSW - powiedział Szkolnikowski, kończąc być może przygodę Szpilki z TVP.