Michał podejmował w sobotni wieczór Maksima Czurbanowa (8-5-1, 0 KO), 33-latka rodem z Rosji, który w maju uległ na punkty Michałowi Leśniakowi. Syrowatka niestety nikogo swoją postawą w ringu nie zachwycił. Po 10. rundach rywalizacji na przeciętnym poziomie sędziowie wprawdzie niejednogłośnie wskazali na Polaka, jednak werdykt (dwukrotnie 97:94 dla Syrowatki i 94:96 na korzyść Rosjanina) wzbudził kontrowersje u części obserwatorów tej potyczki. Nie brakowało bowiem głosów, że to Czurbanow zapisał na swoim koncie więcej wygranych rund i prowadził walkę, choć lepsze pojedyncze ciosy notował Syrowatka. Dla Polaka było to drugie zwycięstwo w czterech ostatnich występach.