31-letni Sęk, stawiany w powszechnej opinii na przegranej pozycji w starciu z groźnym i imponująco zbudowanym Yardem, powalczy o dwa pasy WBO European oraz WBO Inter-Continental wagi półciężkiej. Podczas dzisiejszej ceremonii ważenia w Londynie obaj pięściarze wnieśli na wagę identyczną masę ciała - 79 kg, bezpiecznie mieszcząc się w limicie kategorii półciężkiej, wynoszącym 79,4 kg. Dla pochodzącego spod Tarnowa pięściarza będzie to pierwszy tegoroczny pojedynek i od razu wielkie wyzwanie. Niepokonany Yarde, któremu w piętnastu walkach nie udało się wygrać przed czasem tylko z jednym rywalem, ma zamiar dopisać do swojego bilansu kolejne, efektowne zwycięstwo. Polak ma świadomość, że nie jest faworytem, ale na konferencji prasowej nie brakowało mu wiary w siebie. - Bardzo się cieszę, że mogę walczyć na tej gali i mogę wam powiedzieć, że to ja zwyciężę. Oglądałem bardzo dużo walk Anthony’ego, razem z trenerem Andrzejem Liczikiem dobraliśmy odpowiednią taktykę, trenowałem bardzo długo i mam nadzieję, że przeciwnik też ciężko się przygotowywał - powiedział Sęk. - Myślę, że walka odbędzie się na dystansie, bo nie będę wchodził w niepotrzebne wymiany. On nigdy nie walczył z kimś takim, jak ja, dlatego mam nadzieję, że jest gotowy do tego pojedynku - odważnie stwierdził nasz leworęczny pięściarz. AG