W walce wieczoru gali Knockout Boxing Night 11 Stępień był wyraźnie lepszy od Matyji. Widzieli to też dwaj sędziowie, którzy punktowali na korzyść Stępnia 97:93. Sędzia Kozłowski wskazał jednak na zwycięstwo jego rywala w stosunku 98:93. Ta punktacja wywołała sporo kontrowersji. Odniósł się do niej sam zainteresowany. W wywiadzie z "Super Expressem" przyznaje, że.. pomylił zawodników. - Początkowo Paweł Stępień miał być w niebieskim narożniku i tak też był zapisane na kartach punktowych, potem doszło do zamiany. Niestety, organizator nie naniósł zmian w protokole, ale nie chcę zrzucać na nikogo winy. To była moja bardzo wielka pomyłka... - powiedział. Galę sankcjonował nowy twór, Polska Unia Boksu. Z jej ramienia jednym z sędziów był Kozłowski. Po kontrowersyjnym werdykcie został jednak zawieszony. - Takiej stypy w domu nie miałem nigdy... czuję się, jakby mnie rozstrzelano. Ale nie dziwię się temu. Dziwię się sam sobie, że do takiej pomyłki dopuściłem. Zawieszenie? Jakby po każdej pomyłce sędziowie byliby zawieszani, to niedługo nie miałby kto sędziować walk - przyznał. MP