Dla wielu Meksykanin balansujący pomiędzy wagą średnią a półciężką to obecnie najlepszy pięściarz świata. Na pewno natomiast zarabia najwięcej i generuje największe zyski. Miał wrócić majową walką z Billym Joe Saundersem, lecz w powodu pandemii koronawirusa poczeka z powrotem raczej do września. Jego trener Eddy Reynoso twierdzi, że Alvarez wchodzi właśnie w swój "prime", czyli najlepszy okres w karierze. A sam zawodni dba o to, by jak najbardziej ją sobie wydłużyć. - Zawsze byłem zdyscyplinowany, ciężko pracowałem i poświęcałem się boksowi. Trenuję tak samo ciężko jak wtedy, gdy zaczynałem. To wciąż moja największa pasja, boks to moje życie, a ciało domaga się kolejnych walk. Trenuję, ponieważ kocham to robić, ale zastanawiam się również, w jakim momencie będzie najlepiej odejść. Myślę, że 36 lat, maksymalnie 37, to będzie ten czas, gdy powinienem powiesić rękawice na kołku - stwierdził Alvarez.