Zdaniem Sancheza i wielu obserwatorów sędziowie okradli Fury'ego ze zwycięstwa w grudniowym pojedynku z Deontayem Wilderem (40-0-1, 39 KO). Walka o pas WBC w wadze ciężkiej zakończyła się remisem po dwunastu rundach. - Ta stronniczość w naszym sporcie jest przykra. Telewizje mogą temu położyć kres. To, że Tyson ma teraz koneksje, będzie dla niego pomocne. Teraz jak przegra, to zasłużenie - oznajmił Sanchez, trener m.in. Giennadija Gołowkina. - Uważam, że wygrał pierwszą walkę z Wilderem. Byłem tam, punktowałem 115-111. Ale Tyson walczył w Ameryce, a Deontay ma tam dobrą reputację - dodał. Umowa Fury'ego z Top Rank opiewa na 80 milionów funtów. Za jej sprawą walki Anglika będą pokazywane w USA przez ogólnodostępną telewizję ESPN. Kiedy Fury zadebiutuje na jej antenie, na razie nie wiadomo.