- Dopinamy szczegóły wrześniowej gali z walką wieczoru Roberta - potwierdza szef grupy Tymex Boxing Promotion. - Dziś wracam do treningów. Jeśli ta wrześniowa walka zakończy się po myśli, bez kontuzji, to jest szansa na jeszcze jeden tegoroczny występ - mówi pięściarz z Częstochowy. - Na dzień dzisiejszy jedynym mistrzem w mojej wadze, z którym teraz miałbym szansę, a nie jechał tylko po wypłatę, to mistrz WBO Billy Joe Saunders. To oczywiście kawał zawodnika, bardzo niewygodny, fajnie pracuje na nogach, tylko wciąż mam wrażenie, że jest bardziej zawodnikiem wagi średniej niż super średniej. Wierzę też, że idąc cały czas na niego i obijając mu konsekwentnie korpus, w końcu on musiałby się zatrzymać, a wtedy miałbym szansę upolować go jakimś mocnym ciosem - stwierdził Parzęczewski.