Whyte i Chisora walczyli już ze sobą w grudniu 2016 roku. Po dramatycznej walce Whyte zwyciężył niejednogłośną decyzją sędziów. Teraz w końcu "Del Boy" dostanie szansę na odwet. Dillian Whyte: Ten osioł w końcu spotka się ze swoim przeznaczeniem. To będzie dla Chisory ostatnia walka, ostatni podryg. Myślę, że on raz jeszcze powinien przemyśleć wzięcie tej walki, bo zaraz po niej będzie wyglądał tak, jakby przejechała go ciężarówka. Wierzę, że tym razem go zdewastuję. W trakcie tamtej walki po raz pierwszy byłem zmuszony do boksowania na dystansie dwunastu rund i pod koniec zabrakło mi jeszcze nieco doświadczenia. Teraz jednak dokładnie będę wiedział, co mam robić. To jest waga ciężka i nigdy nie wiadomo, co przyniesie przyszłość, jednak jestem przekonany, że pokonanie Chisory po raz drugi doprowadzi mnie do kolejnej walki o tytuł mistrza świata. Zasługuję na tę szansę. Dereck Chisora: 22 grudnia wszyscy zobaczycie, czym jest prawdziwa wojna. Nie zamierzam grać w żadne gierki, boks to nie zabawa. Dillian przez ostatnie dwa lata unikał pojedynku ze mną, bo doskonale wie, co oznacza stanięcie w ringu z kimś takim jak ja. Przez następne siedem tygodni czekają go nieprzespane noce, dlatego że on doskonale zdaje sobie sprawę, czego się podjął. Jego ostatni rywale nawet nie próbowali wygrać, ja zaś 22 grudnia będę chciał go spalić! W naszej pierwszej walce zostałem oszukany przez sędziów, wszyscy wiedzą, że to ja ją wygrałem. Teraz nie pozwolę, by sędziowie go uratowali. Dillian nie usłyszy ostatniego gongu.