"Kobra" już kiedyś uporała się z tym rywalem jeszcze w czasach amatorskich. Tym razem zawiało grozą w czwartej rundzie, gdy Dinu zranił Pulewa i dodatkowo rozciął mu lewy łuk brwiowy. Faworyt opanował jednak sytuację, w siódmej odsłonie przełamał przeciwnika i akcją lewy-prawy posłał go na deski. Za moment doszły do tego jeszcze dwa podobne nokdauny. Po trzecim liczeniu doświadczony arbiter Raul Caiz zastopował potyczkę na dwadzieścia sekund przed przerwą. Do momentu zatrzymania pojedynku Kubrat prowadził u jednego z sędziów 58:56, a na kartach dwóch pozostałych widniał remis 57:57. Poniżej statystyki ciosów. Pulew 110/378 (29%)Dinu 42/239 (18%) - Byłem dobrze przygotowany i daliśmy wspólnie fajną walkę. Pokazałem dobrą taktykę i siłę ciosu - powiedział po wszystkim Bułgar.