Szpilka już wielokrotnie w wywiadach odnosił się do pojedynku z Kownackim. Polak w ringu praktycznie nie istniał i został wręcz zdemolowany przez rozpędzonego i zarzucającego go lawiną uderzeń "Babyface’a". Po klęsce "Szpila" niejednokrotnie miał śmiałość przyznać, że zapłacił wysoką cenę za to, że nie doceniał Kownackiego. Jednocześnie wskazywał, że traktując rodaka jako bardzo łatwą przeszkodę, wszedł do ringu nie w pełni dysponowany, z uszkodzoną ręką. O kontuzji Szpilka wspomniał także teraz, w wywiadzie udzielonym Hubertowi Kęsce na sporteuro.pl. Te wytłumaczenia nie spodobały się przyjacielowi Kownackiego, mieszkającemu w Stanach Zjednoczonych Łukaszowi Lichocie, który zajął zdecydowane stanowisko w mediach społecznościowych. "Czytając wypowiedzi celebryty dalej zadaję sobie pytanie tej polskiej obsesji tą osobą. Walczył z jedną ręką z AK. Człowieku, tobie 4 rączki by nie pomogły tamtego dnia" - wściekł się menedżer bokserski. Odniósł się także do innej porażki "Szpili", z Bryantem Jenningsem. "Tego nie da się czytać. Jennings tygodnie przed walką chodził z ręką w gipsie, jak sprał Pinowi du**. Tu cały czas jakieś wymówki i jakie teraz będą zmiany. Ludzie, obudźcie się. Ile razy ta sama historia? Jest sporo utalentowanych chłopaków, w których trzeba wierzyć i wspierać" - napisał Lichota. Art