89-letni Arum to z pewnością promotor walk bokserskich z ogromnym doświadczeniem - pierwsze kroki w tym zawodzie stawiał jeszcze w latach 60. Lata praktyki nie ustrzegły go jednak przed kompletną utratą nerwów po konferencji prasowej zorganizowanej przed walką jego podopiecznego, Tysona Fury'ego, z Deontay'em Wilderem. Zdaniem Aruma prowadząca konferencję dziennikarka Kate Abdo złamała zasady ustalone przed całym wydarzeniem między zespołem Fury'ego a organizatorami. Sytuację skomentował w mocno niewybrednych słowach. Fury - Wilder. Bob Arum: Uratowaliśmy tę walkę "Ci p*******i ludzie z telewizji Fox nie mają pojęcia, co robią. Sprowadzają tę kobietę z Wielkiej Brytanii, a ona robi całą konferencję prasową pod Wildera. Nie obchodzi mnie to, ale to oczywiste, że tak właśnie robiła. Wiedziała, że było porozumienie, iż nie będzie konfrontacji twarzą w twarz. (...) A co ona powiedziała? 'Zrobimy konfontację'. p*******ć ją i p*******ć ich. Nie było tego spotkania i uratowaliśmy walkę" - stwierdził Arum, którego słowa cytuje Yahoo Sports.Jak dodał promotor, choć bokserzy mogą być dla siebie bezlitośni w ringu, to przed walką powinno się kontrolować ich zachowania. Według niego gdyby doszło do konfrontacji na konferencji, to obaj sportowcy mogliby nie utrzymać nerwów na wodzy, a to jego zdaniem byłoby czymś niewskazanym. Fury - Wilder. Kate Abdo: Ten język był całkowicie nieodpowiedni Kate Abdo odpowiedziała Arumowi w mediach społecznościowych. "Jeśli chodzi o konfrontację - robiłem to, co w opinii nadawcy zostało uzgodnione. Ale myślę, że to teraz trochę nieistotne. Mam wielki szacunek do Boba Aruma i promotorskiego imperium, które stworzył. Rozumiem, co znaczy ten człowiek dla boksu i ile ten sport mu zawdzięcza. Myślę jednak, że język w tym wywiadzie był całkowicie nieodpowiedni. Oczywiście to rozczarowujące być nieszanowanym przez kogoś, kogo sama szanuję. Ale takie jest życie, nie każdy okaże ci uprzejmość, na którą zasługujesz". Walka Fury - Deontay zaplanowana jest na 10 października ok. godz. 05.30 czasu polskiego. PaCze