Śledztwo w sprawie śmierci boksera Dawida Kosteckiego zostało umorzone. Prokuratura, która badała sprawę, ustaliła, że "Cygan" popełnił samobójstwo i nikt go do tego nie zmusił czy namawiał. Informację podał portal TVP Info.
Do głośnej śmierci popularnego pięściarza doszło 2 sierpnia ubiegłego roku. Sportowiec został znaleziony martwy w celi Aresztu Śledczego Warszawa-Białołęka. 38-latek miał popełnić samobójstwo, wieszając się w łóżku na pętli od prześcieradła i będąc przykryty kocem.
Od początku z taką wersją wydarzeń nie zgadzała się rodzina Kosteckiego. Pełnomocnicy rodziny "Cygana" wskazywali na okoliczności, że w jego śmierć mógł być ktoś zamieszany.
Kostecki odsiadywał wyrok 5 lat i 100 dni pozbawienia wolności w Rzeszowie. Do Warszawy został przewieziony, żeby zeznawać w roli świadka w sprawie oskarżonego o rozbój Tomasza G., który przebywał w tym samym areszcie.
Ciało Kosteckiego znalazło dwóch współwięźniów z celi. Obaj stwierdzili, że był przykryty kocem, z pętlą prześcieradła zawieszoną o ramę łóżka. Reanimacja przeprowadzona przez funkcjonariuszy Służby Więziennej, a następnie ekipę pogotowia ratunkowego nie przyniosła rezultat. Kosteckiego nie udało się uratować.