Nikt rozsądny nie wierzy chyba, że 54-letni "Żelazny" mógłby jeszcze rywalizować z najlepszymi. Choć czytając niektóre komentarze... Ale każdemu można marzyć. Tyson mówi oficjalnie tylko o walkach pokazowych, lecz wtajemniczeni twierdzą, że może da się go namówić na coś więcej. A skusić go mogą na przykład deklaracje takie jak ta prezydenta federacji WBC. - Mike Tyson był najmłodszym mistrzem świata wagi ciężkiej w historii, może więc teraz zostanie najstarszym mistrzem? To przecież prawdziwa legenda i na pewno będziemy go wspierać. Nie lubię spekulacji, bo walka pokazowa to jedno, a normalny pojedynek to drugie. Najpierw musi odzyskać licencję. Jeśli to nastąpi, wówczas stanie się znów pełnoprawnym pięściarzem, a ja nie zamierzam zabijać jego marzeń o powrocie. Zasługuje na to, bym go wspierał w każdej decyzji. Jeśli więc wróci i sobie na to zasłuży, na pewno umieścimy go w rankingu WBC - stwierdził Sulaiman, cytowany przez Stats Perform News. Przypomnijmy, że póki co Tyson i Evander Holyfield wyrazili chęć stoczenia trzeciej walki, tym razem pokazowej, na cele charytatywne.