Nadzór nad galą, organizowaną przez grupę KnockOut Promotions, sprawowało nowo powołane ciało, Polska Unia Boksu.To właśnie z tym nowym podmiotem w ostatnich dniach związało się większość znanych polskich arbitrów, w tym krajowa czołówka.Debiut jednak potwierdził znaną od lat opinię, że naszych rodzimych rozjemców czeka jeszcze wiele pracy, zanim ich werdykty staną się wolne od kontrowersji.Najbardziej jaskrawy przejaw "dziwnego" czytania pojedynku zaprezentował punktujący walkę wieczoru Piotr Kozłowski.Dziesięciorundowy pojedynek Stępnia z Matyją o prymat w polskiej kategorii półciężkiej toczył się pod dyktando tego pierwszego. I dwóch sędziów słusznie wysoko wskazało 97-93 właśnie na korzyść Stępnia. Co innego widział jednak arbiter Kozłowski, który w stosunku 98-93 opowiedział się za Matyją.Dzisiaj stanowisko zajęła Polska Unia Boksu, które poniżej publikujemy w całości:"W związku z kontrowersjami dotyczącymi punktacji walki Marek Matyja - Paweł Stępień, która odbyła się w dniu 25.07.2020 w Augustowie, Polska Unia Boksu postanowiła wyznaczyć panel sędziowski w składzie: Paweł Kardyni, Przemysław Moszumański, Leszek Jankowiak. Panel obejrzy i wypunktuje ww. pojedynek. Na podstawie punktacji ww. walki, panel Polskiej Unii Boksu podejmie dalsze decyzje. Do tego czasu sędzia Piotr Kozłowski nie będzie brany pod uwagę przy kolejnych obsadach". AG