Głowacki przegrał z Usykiem jednogłośną decyzją sędziów 17 września 2016 roku i stracił pas mistrza świata WBO w wadze junior ciężkiej. W czerwcu ubiegłego roku, w półfinale turnieju World Boxing Super Series, o ten sam tytuł walczył z Łotyszem Mairisem Briedisem. Ta walka też zakończyła się porażką "Główki", ale doszło do tego w kontrowersyjnych okolicznościach. W drugiej rundzie Łotysz wyprowadził łokieć rodem z MMA, który wpłynął na postawę Polaka. Był zamroczony. W sumie trzy razy znalazł się na deskach i na początku trzeciej rundy sędzia przerwał walkę. Ostatecznie Briedis stracił pas WBO, ale wyniku walki nie anulowano i będzie bił się w finale WBSS. Zwycięzca pierwszej edycji tego turnieju stwierdził, że pojedynek powinien zostać uznany za nieodbyty. Stwierdził też, że drugą edycję można było przerwać bo i tak nikt nie śledzi rywalizacji. - Nie wiem dlaczego, ale przed walką skłaniałem się ku wygranej Krzysztofa. Bardzo nie spodobało mi się to, co zrobił Mairis - powiedział Usyk w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" i dodał - Wynik trzeba było unieważnić, a walkę uznać za nieodbytą. Faulując w ten sposób, Briedis bardzo mocno naruszył przepisy. Ten łokieć wstrząsnął Głowackim. A tymczasem turniej WBSS trwa i czeka nas walka o Puchar Muhammada Alego... Pierwszy sezon był kapitalny, skupił na sobie wielką uwagę. Jestem wdzięczny organizatorom, że wpadli na taki pomysł, że zawody się odbyły i mogłem je wygrać. Ale drugi turniej nijak ma się do pierwszego. Rozumiem, że wszystkim zależy, aby go dokończyć, ale nikogo to już nie interesuje. Usyk ostro skrytykował zachowanie Łotysza. - Tak reagować nie można. Przypomnijmy sobie moją walkę z Głowackim. Potknąłem się, upadłem, a on uderzył mnie z góry. Dlaczego nie wstałem i nie sprzedałem mu kopniaka? Mógłbym tak postąpić, ale tego nie zrobiłem. Albo pojedynek z Briedisem. Na powtórce widać wyraźnie, że umyślnie podstawił mi nogę i przewrócił mnie przez biodro. Kiedy wstałem, czy nie mogłem mu przywalić w ramach rewanżu? Mogłem. Ale nie wolno odpowiadać faulem na faul. Są zasady. Jeśli Głowacki je naruszył, uderzając w tył głowy, to sędzia powinien odjąć mu punkt. Po co Mairis odpowiedział w taki sposób? A może trzeba było zdyskwalifikować obu bokserów? Jednego za cios w tył głowy, drugiego za uderzenie łokciem? - przyznał. MP