"Jestem osobą, która bardzo ceni sobie prywatność i nie wyciągam na wierzch rzeczy osobistych, ale być może pomogę niektórym zrozumieć, że powinni zostać w domach. Wczoraj zmarł mój ojciec zarażony koronawirusem. To był zdrowy mężczyzna, który nie miał wcześniej żadnych problemów ze zdrowiem. Zostańcie więc w domu i nie ryzykujcie" - napisał w krótkim oświadczeniu bombardier z Londynu. Yarde w sierpniu ubiegłego roku zaatakował Siergieja Kowaliowa i należący do niego pas WBO wagi półciężkiej. W pewnym momencie był blisko przełamania mistrza, ale opadł z sił i sam poległ przed czasem w jedenastej rundzie. W zeszłym miesiącu wrócił na ring i zastopował w drugim starciu słabiutkiego Diego Ramireza.