Według najnowszych doniesień, pojedynek będzie miał status eliminatora do walki o właściwy tytuł World Boxing Organization, bowiem Jeżewskiego nie ma w najlepszej "15" rankingu tej federacji. Od dłuższego czasu było ustalone, że o wakujący pas mieli rywalizować Okolie (14-0, 11 KO) i Krzysztof Głowacki (31-2, 19 KO). Zakażenie koronawirusem Polaka sprawiło, że organizująca galą grupa Matchroom Boxing Eddiego Hearna rozpoczęła poszukiwania zastępstwa dla Głowackiego. Ostatecznie umowę podpisano z pochodzącym z Kościerzyny 29-letnim Jeżewskim z Rocky Boxing Promotion. Głowacki pozostał pretendentem i o pas spotka się ze zwycięzcą walki Okolie - Jeżewski. "W ciągu 180 dni ma dojść do walki Krzyśka Głowackiego ze zwycięzcą boju Nikodema Jeżewskiego z Lawrence'em Okolie" - przyznali promotor i menedżer Jeżewskiego, tj. Krystian Każyszka i Tomasz Turkowski. A z kolei pięściarz dodał: "Jakby nie było, trzeba wyjść do ringu i robić swoje". O kulisach walki opowiadał Jeżewski: "W niedzielę ok. godz. 14 wszystko było praktycznie dograne, więc miałem czas do 16., by się spakować i nacieszyć dzieckiem. Cały czas na rękach trzymałem małego syna Olgierda Nikodema, nie chciałem go wypuścić, bo wiedziałem, że rozstajemy się na tydzień, a jest on moim oczkiem w głowie. O 16. podpisałem kontrakt, a kilkadziesiąt minut później wraz z trenerem Rafałem Kałużnym już lecieliśmy z Gdańska do Londynu. To był zwariowany czas, ale z takiej szansy nie mogłem zrezygnować". Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij! Pierwotnie było ustalone, że Jeżewski, międzynarodowy mistrz Polski kategorii junior ciężkiej, w piątek na gali "Rocky Boxing Night 7 im. Jana Biangi" w Wielkim Klinczu zmierzy się z byłym mistrzem świata WBA (w wersji tymczasowej) Francuzem Youri Kalengą (25-6, 18 KO). Na ring polski pięściarz wyjdzie, ale w sobotę w Londynie, gdzie zmierzy się z faworyzowanym Okolie. "Od dawna było wiadomo, że o pas WBO Krzysiek Głowacki powalczy z Lawrence’em Okolie, a ja w sobotni wieczór miałem w domu obejrzeć ten pojedynek. Gdybym odrzucił ofertę boksowania z Brytyjczykiem, w niedzielę rano nie mógłbym spojrzeć w lustro. Byłbym zły na siebie, że nie spróbowałem, że nie podjąłem rękawicy i nie zawalczyłem o lepszą przyszłość sportową swoją i lepsze życie dla mojej rodziny. Nie chciałem żyć z takimi myślami, z takim obciążeniem. Wiem, że zrobiłem dobrze przyjmując walkę z Okolie, bez względu na to, jak się skończy nasza potyczka" - przyznał Jeżewski. Gala KSW 57 już wkrótce. Wykup dostęp i oglądaj transmisję na żywo!