"Kiedy wszedł do ringu, spojrzałem mu w oczy i zobaczyłem, że nie chciał tam być" - stwierdził występujący w kategorii superśredniej 23-letni Berlanga, który nazywa siebie "potworem". Zawodowo walczy od 4,5 roku, a żadnemu z jego 15 rywali nie udało się wyjść do... drugiej rundy. Wszystkie starcia kończyły się w pierwszej. Berlanga dysponuje ogromną siłą, a jego umiejętnościami i rekordem 15-0 (15 KO) zachwycają się pięściarscy eksperci nie tylko z Ameryki. Obecnie zajmuje dziewiąte miejsce w rankingu federacji WBO i 11. w WBA. "Chcę walczyć w grudniu, właśnie rozmawiałem z Bobem Arumem (promotor - PAP). Nie mogę doczekać się występu w Portoryko" - przyznał Berlanga. Pierwsze trzy walki wygrał w 2016 roku w Meksyku, a kolejnych 12 w USA. Na tej samej gali w "bańce" w MGM Amerykanin hondurańskiego pochodzenia Teofimo Lopez (16-0, 12 KO) zunifikował pasy mistrza świata wagi lekkiej. Obecnie jest w posiadaniu wszystkich czterech najważniejszych organizacji. Pokonał na punkty dwukrotnego mistrza olimpijskiego Ukraińca Wasyla Łomaczenkę (14-2, 10 KO). giel/ krys/