Rywale zmieniali się trzykrotnie. Ostatecznie naprzeciw niego w Soczi stanął Nuri Seferi (41-10, 23 KO), który wytrzymał pełen dystans z takimi puncherami jak Herbie Hide, Marco Huck czy nasz Krzysztof Głowacki. Ale rosyjski niszczyciel potrzebował na demolkę na nim pół rundy. Po lewym prostym wyszedł z akcją lewy sierp-prawy krzyżowy. Pierwszy cios nie doszedł celu, drugi już jednak skosił Seferego z nóg. Warto zaznaczyć, iż Gassijew wczoraj ważył 104,6 kilograma, jest już więc pełnoprawnym "ciężkim".