Polka, jak wiemy, wygrała na punkty, broniąc pasa WBO wagi super piórkowej, ale zebrała za swój występ sporo krytyki ze strony kibiców w mediach społecznościowych. Pojedynek ten nie podobał się również ekspertowi Polsatu Sport. - Ja nie lubię boksu kobiet, a że tak powiem wybitnie nie lubię boksu Ewy Brodnickiej. Ewa prywatnie jest bardzo sympatyczna, choć w momencie, gdy jest po walce, jakby zupełnie zatracała obraz rzeczywisty. My jedno, ona drugie, że kibicom się podobało... Komentarze po walce twierdzą, że nie jestem odosobniony. Ewa Brodnicka boksująca poza dystansem na nogach - to jest absolutna nieprawda. Tutaj się nie punktuje tego, kto w jakim stylu walczy, tylko celne ciosy. Ewa biła lewym prostym, z którego jest taka zadowolona, w powietrze. W ogóle nie mając intencji trafienia rywala. Kiedy dystans się skracał, to raptem kilka razy spróbowała prawej ręki. Prawej ręki nie było, półdystansu też nie było, bo klinczowała, pojawiło się bardzo dużo zapasów. Występ bardzo słaby, jeśli chodzi o odbiór dla kibiców - mówił Miszkiń.