"Piękniś" dał temu po raz kolejny przykład. 44-latek nie przejmuje się zdaniem kibiców, którzy krytykują jego pojedynki z youtuberami. Przekonuje również, iż jego dziedzictwo mówi samo za siebie, a powtórzenie jego osiągnięć będzie niemożliwe. - Wolałbym raczej mieć pieniądze niż dziedzictwo, moje osiągnięcia są nie do wymazania. Ludzie mówią, "Mayweather robi pokazówki, to złe dla boksu". Na koniec dnia, moja mama to milionerka, mój tata jest milionerem, moje dzieci również. Zarobiłem miliard, osiągnąłem to cztery lata temu. Teraz mój wynik to 1.2 miliarda. Od początku wiedziałem, że jestem najlepszy w tym sporcie, od pierwszego dnia. Wiedziałem, że przewyższam każdego innego pięściarza. Nigdy nie będzie lepszego ode mnie, nigdy. Wskażcie innego zawodnika, który pokonał 16 mistrzów świata z rzędu. Wskażcie takiego, który w dwie walki zarobił 650 milionów? - stwierdził buńczucznie pogromca takich sław, jak Manny Pacquiao, Oscar De La Hoya, Juan Manuel Marquez czy Saul Alvarez (cytat za Million Dollaz Worth Of Game Show).